Długodystansowe Mistrzostwa Polski - Gdańsk 2009 - Co tam Maraton?! Byliśmy na koncercie Budki Suflera!

31 sierpień 2009

Długodystansowe Mistrzostwa  Polski - Gdańsk 2009 -  Co tam Maraton?! Byliśmy na koncercie Budki Suflera!

 

Wieści z Gdańska 28 - 29.08.2009

Co tam Maraton?! Byliśmy na koncercie Budki Suflera!

Ale może od początku...

Kasia Korkosz, Milena Czajka, Karol Mróz., Marcin Świderek. i ja - Iza Jarczak wraz z p. Piotrkiem Korkoszem i p. Tomkiem Raczkiewiczem wyruszyliśmy w daleką podróż, której celem był  „I Sierpniowy Maraton pod honorowym patronatem prezydenta Lecha Wałęsy".

Dosłownie, zapakowani po sam dach, bo ledwo co zamknęły się drzwi, ruszyliśmy vanem p. Tomka już o 7.00 rano. Po całodniowej, samochodowej wycieczce, minimalnie przedłużonej gdzieś pod Warszawą z powodu przegrzania się GPS-a, wysiedliśmy w centrum Gdańska ,by rozprostować nogi oraz zaliczyć Mc Flurry w „McSyfie"...oczywiście, by lepiej się nazajutrz startowało! Jeszcze zanim zrobiło się ciemno, znaleźliśmy naszą „kwaterę.". Wszyscy spodziewaliśmy się jakiegoś kawałka podłogi i ciepłej wody, jednak kolega p. Piotrka, u którego mieliśmy spać, okazał się niesamowity. Przy ogromnym stole ze świecą i płatkami róż na blacie czekała na nas przepyszna kolacja...Byliśmy naprawę zszokowani! Ale to nie wszystko! Zaraz po posiłku mieliśmy seans filmowy z ciachem...ehh naprawdę super! Po zaskakującym wieczorze położyliśmy się spać (Ziutek z Ryśkiem mieli do dyspozycji wielkie łoże małżeńskie - niby mówili że się wyspali :P), by jutro wypoczętym walczyć o laptopy. Rano na stole czekała na nas wspaniała jajecznica i nie tylko...Niestety długo nie mogliśmy się delektować śniadaniem z powodu stresu przed zawodami.

Po solidnej rozgrzewce i odpowiedniej dozie „dopalaczy" ruszyliśmy na start. Niestety musieliśmy się tam rozdzielić, bo startowaliśmy z różnych sektorów. Milce udało się nawet wypatrzeć prezydenta Wałęsę i pstryknąć sobie fotkę...(że też się nie stresowała).

Kilka minut po 10.00 usłyszeliśmy strzał i ruszyliśmy...po laptopy (za 1 miejsce nagrodą główną był komputer). Na dystansie 21km ścigały się Kasia. i Milena i uplasowały się kolejno na 3 i 4 miejscu oraz chłopaki Marcin i Karol na 2 i 6. Ja musiałam przejechać troszkę więcej, bo 42 km. Na metę przybiegłam 3 (w swojej kategorii). Zaraz po ukończeniu startów odbyły się dekoracje. Nasza ekipa nie odmówiła sobie również darmowego koła „fortuny" Hortex (wylosowaliśmy: koszulkę z lwem Leonem, notesik Scooby -Doo, podkładkę pod mysz i 2 soczki w kartoniku). Nagród zdobyliśmy dużo i nie wiem, jakim cudem zmieściliśmy się w samochodzie.

Na szczęście p. Piotrek i p. Tomek przygotowali dla nas atrakcję, dzięki której nie myśleliśmy o ilości miejsca w samochodzie. Panowie postanowili, że w drodze powrotnej zajedziemy do Nałęczowa na jubileuszowy koncert BUDKI SUFLERA!!!

Choć minimalnie się spóźniliśmy i do sceny mieliśmy ze 100m odczucia były prześwietne...(szkoda że tak krótko to trwało). Nie wiem jak inni, ale kiedy ja usłyszałam: „Jolka, Jolka...", „5 bieg", "Cisza jak ta" czy „Jest taki dom" to naprawdę miałam ciary na plecach i łzy w oczach. Oprócz Krzysztofa Cugowskiego usłyszeliśmy również Izabelę Trojanowską i Felicjana Andrzejczaka. Niestety na pokaz sztucznych ogni zostać nie mogliśmy, bo raczej do rana wyjechać z Nałęczowa by nie dało rady...Ale my byliśmy zaradni i nawet sprawnie nam to poszło.

Ten wyjazd choć męczący, bo najwięcej czasu spędziliśmy w samochodzie, był wyjątkowy. Koncert takiego zespołu jak Budka Suflera na pewno szybko z pamięci nie wyleci, no i oczywiście zdobyte nagrody również szybko z rąk nie wypadną.

IzKa

    zdjęcia z wyjazdu w galerii 


Proszę czekać... Proszę czekać...